Takie małe puszyste kurczaczki odwiedziły dzisiaj naszych przedszkolaków. Ale że to jeszcze maleństwa to przybyły ze swoją mamą kwoką która się nimi troskliwie opiekuje. Okazało się, że pisklęta nie mają jeszcze imion i nasze przedszkolaki mogły je nazwać. Jeden został Cytrynką, drugi Żółteczkiem, trzeci Puszynką a czwarty Batmanem.
Ojjjj ileż było radości, zachwytów, pytań.
Ogromnie dziękujemy pani Agnieszce, mamie Frania za tę wyjątkową lekcję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz